Komentarze: 6
Dawno temu w pewnym klasztorze mieszkały siostry zakonne, i choć nazwę ich zgromadzenia pokrył już dziś pewnie kurz zapomnienia, a miejsce, gdzie mieszkały jest dziś strasząca pustymi oczodołami okien ruiną, historia ta jest ciągle żywa w umysłach ludzi. Pod pamiętającym dawne wieki budynkiem, w którym żyły, pracowały i modliły się, znajdowały się katakumby. Tam świątobliwe siostrzyczki ukryły swoją wstydliwą tajemnicę. Nikt nie powinien się o niej dowiedzieć. A jednak... Jak wieść gminna niesie, w podziemiach, w jednym z ukrytych przed Bogiem i ludźmi pomieszczeń, coś było ukryte. Gdyby was, panie, ciekawość zżerała, możecie pytać dalej. Od lepiej poinformowanych dowiecie się, że w tajemnej komnacie stał rząd małych trumienek. Bo siostry zakonne nigdy, przenigdy nie powinny mieć dzieci.
Opowieść, mimo, że tu w literackiej formie, jakoby jest prawdziwa. Mimo, że w tekście powyżej uśmierciłem ten zakon, w rzeczywistości istnieje on do dziś, a budynek, z którego zrobiłem ruinę, stoi i ma sie bardzo dobrze. Jaka jest prawda może się nie dowiem. Zapewne to tylko legenda. Ale dreszcz przeszywa...
Śmierć chroni od miłości, a miłość od śmierci. Jan Lechoń