Archiwum 26 stycznia 2004


sty 26 2004 Trzynastka
Komentarze: 9

Czy jestem przesądny? Eee tam, chyba nie. Gdzieżbym w takie bzdury wierzył. Ja rozumiem - kiedyś, w dawnych czasach, ale teraz, gdy nauka potrafi wyjaśnić prawie wszystko? Nowoczesny człowiek powinien być wolny od wiary we wszelkiego rodzaju zabobony. Nie powinien zwracać uwagę na żadne tam czarne koty (moim zdaniem, nota bene, bardzo miłe zwierzątka), które zamiast chodzić sobie spokojnie po dachach, przełażą tuż przed nosem. Guziki powinien zostawić w spokoju nawet na widok kominiarza, bo a nuż utarga i będzie kłopot. Nie wierzyć w horoskopy, bo wiadomo, że to wymysły wzięte z sufitu, nie chodzić do wróżki, bo każda to szarlatanka i oszustka, nie bać się trzynastki, bo to liczba jak każda inna... No i mimo, że śmieszą Amerykanie, którzy w swoich hotelach po 12. piętrze mają 14. i wmawiają sobie, że pokoju nr 13 nie ma, to zawsze, gdy przychodzi łańcuszek szczęścia, mimo, że się nie wierzy w działanie, rozsyła się go po ludziach, a gdy drogę przejdzie nam czarny kot, to czujemy się jakby mniej pewnie. Zawsze w ślad za myślą "To głupota", podąża druga: "A może jednak coś w tym jest...?". I gdzie się podziała twoja pewność, człowieku XXI wieku?

Ludzie wierzą, że aby zdobyć sukces, trzeba wcześnie wstawać. Otóż nie! Trzeba wstawać w dobrym humorze. Marcel Achard

felis : :