wrz 05 2005

Back to life, back to reality


Komentarze: 3

Przymusowo skończył się mój okres (prawie) nieograniczonej wolności. I paradoksalnie odkryłem, że dwa miesiące, które oficjalnie zwą się czasem wolnym, były bardzo pracowite. Nauczyły mnie wiele. Jestem teraz bardziej świadomy. Umiem sobie poradzić w dziwnych sytuacjach. Znam ludzi trochę lepiej. Wiem, jak zachować zimną krew, gdy nadchodzi kryzys. Znam wagę takich czy innych decyzji. Potrafię spiąć wszystkie siły, by zdążyć na czas. Wiem, co robić, by odpowiedzialność nie była niewygodnym frazesem. Bawię się przy tym wszystkim i to, ta radość, w tym wszystkim jest najwspanialsza.
Tak, zdarzyło się wiele. Było cudownie.

Kto żyje w strachu, nigdy nie będzie wolny. Horacy

felis : :
el
13 października 2005, 21:15
dawno mnie tu nie było. Widze szablon inny. Nice1.

Ja tez ciągle zyję wakacjami... ah to były dni.
sarkazm.mblog.pl
15 września 2005, 21:18
Nie martw się, to nie potrwa długo. Sarkazm, wybacz.. albo raczej żart najzwyklejszy.
05 września 2005, 22:32
bardzo się cieszę, że spędziłeś miło wakacje, ja rónież nie narzkam choć prawie 3 miesiące, bo od 13 czerwca do teraz pracowałam i jedyne czego żałuję to to, że nie udało mi sie w tym roku z Tobą spotkać :((

Dodaj komentarz