cze 11 2005

Stracone


Komentarze: 13

Dwoje ludzi. Siedzą na przednim siedzeniu samochodu albo obok siebie w autobusie, może w jednym przedziale w pociągu. Ona ma może trzydzieści pięć lat, a może dobiega już pięćdziesiątki; on siwych skroni nie ukrywa - przeciwnie, pewnie myśli, że dodają mu powagi, ewentualnie nie myśli nic. Sąsiadują ze sobą przez kilka długich podróżnych godzin. Są obok siebie i to wszystko, co ich łączy. Po godzinie ona wyjmuje kawę i mówi, bardziej z uprzejmości, niż z chęci: "Może się pan napije?". On odmawia albo i nie, potem wymieniają kilka słów o pogodzie (bo zawsze jest albo za gorąco albo za zimno), o podatkach (stale zbyt wysokich i obelżywych dla uczciwych obywateli), wzrastających cenach (które niedługo osiągną pułap niemożliwości), etc. Narzekają jeszcze może chwilę, może dwie, potem rzucają jakieś frazesy, uprzejmości. Później cisza. On zapada w drzemkę, a może jednak ona. Szelest przeglądanej gazety. Podróż się kończy. Ona wysiadając myśli: "Jaki miły mężczyzna"; on podobnie: "Co za miła kobieta". Za kilka chwil w natłoku spraw zapomną o sobie. Podróż dobiega końca, a im nawet do głowy nie przyjdzie, że stracili szansę - jeśli nie na przyjaźń czy miłość, bo o te pewnie nie tak łatwo, to na ciekawą znajomość czy chociaż interesującą dyskusję. A stracone szanse - jak powszechnie wiadomo - nie powtarzają się nigdy.

Aby zdobywać wielkość, człowiek musi tworzyć, a nie odtwarzać. Antoine de Saint-Exupry

felis : :
25 czerwca 2005, 18:39
W tym wieku z trudem nawiązuje się nowe znajomości, za dużo barier. Pozdrawiam. :-)
mArLoO
13 czerwca 2005, 13:12
Heyka! Thx za komenta. Ale przeciez na moim drugim bylym blogu wszyscy mnie naciskali ze nic mnie to nie boli ze mam 0 a czasem 1 komentarz. Ale to trche tez moja sprawa. Spoko strona i oby tak dalej:D
12 czerwca 2005, 13:45
jak już mówiłem - odróżnić człowieka wartego i nie wartego uwagi na pierwszy rzut oka jest bardzo, bardzo trudno.
12 czerwca 2005, 09:58
Niestety wile jest takich podróży... Ciekawie piszesz. Ale.. są ludzie \"nie-warci\", hmm.. moze nawet nie poznania, ale większego wgłębiania się w nich, bo wtedy tracimy za duzo czasu i umykają nam ludzie wartościowi, posiadający pasje. Bynajmniej tak twierdzi mój biolog. Ja nie wiem. Po części ma racje.
12 czerwca 2005, 00:57
ale jest takich ludzi dużo. niestety - nie poznając, nie dowiemy się czy warto. nie poznając, nie poznamy i tych nie wartych, i tych wartych. trzeba przeprowadzić bilans zysków i strat.
el
11 czerwca 2005, 17:32
niekazdy *
el
11 czerwca 2005, 17:31
hmmm... musimy odpowiedziec sobie na pytanie
czy kazdy człowiek jest wart poznania?
el
11 czerwca 2005, 17:31
bo wg mnie nie kazdy... przynajmniej dla mnie
11 czerwca 2005, 15:38
no niestety, dużo też zależy od charakterów i temperamentów, ale istnieje przecież magia przyciągania (zabrzmiało troche jak z reklamy coca coli light;)
11 czerwca 2005, 12:59
ta notka czekała na publikację od chyba dwóch tygodni... musiałem ją w sobie przemyśleć
chbl
11 czerwca 2005, 10:27
a ja poznałam pania w pociągu starszą o 10 lat i przez dwa lata pisałysmy sobie listy :) niestety wyprowadziła sie zagranice i poszło.
badzo mądra notka :)
bardzo
11 czerwca 2005, 10:11
nigdy nie wiadomo kiedy spotkamy teg kto bedzie najwazniejszy w naszym zyciu!! wiec miejmy oczy mocno otwarte :))
11 czerwca 2005, 01:51
Musialam stracic niesamowicie duzo ciekawych znajomosci... Ale niestety mam zahamowania wobec obcych ludzi, wiec u mnie rozwijanie znajomosci w autobusie raczej nie wchdozi w grę :)

Dodaj komentarz