lut 01 2005

Something inside me


Komentarze: 7

Jest we mnie coś, czego w sobie nie lubię. Co mnie przeraża. Co mnie hamuje. Wiąże. Zatrzymuje. Nie pozwala iść dalej. Powoduje lęk. Mówi "po co?".
Ale jest też coś, co pozwala mi żyć. Ta strona mnie, która żyje prawdziwie. Z siłą i uśmiechem. Która zamiast "po co?" mówi "a dlaczego nie?".
Zabić nienawistną połowę siebie?
Nie da się, nikt tego nie przeżyje.
Więc... co dalej?
Żyć. Po prostu.

Żyj według życiorysu, który chciałbyś sobie napisać. Aleksander Kumor

felis : :
07 marca 2005, 11:33
piekne slowa...
banalnie
17 lutego 2005, 21:45
nie niszcz, ona sie przydaje nikiedy, staraj sie tylko by zdominowała Cie ta lepsza :)
12 lutego 2005, 17:25
Topor pisał o samokontrolujących się częściach ciała. Spróbuj się podzielić. Schizofrenia da ci ukojenie.
sKa
07 lutego 2005, 23:02
tez mam takie cos. jedna strona mnie mowi: nie dasz sobie rady, inni sa lepsi od ciebie, jestes beznadziejna, nie masz talentu do niczego. druga strona po prostu mowi: w dupie mam konsekwencje, zadziałasz albo stchorzysz, wez sie w koncu w garsc, poradzisz sobie sama, rusz dupe i do roboty.. W moim przypadku jednak tej pierwszej \"mnie\" jest wiecej. chujowo. ------------------------------------------------ znalazlam Rzecz Jasna na dysku :D jak jeszcze nie masz to maila daj na gada (1900928;P) to Ci przesle ------------------------------------------------ co tak malo notek, leniu smierdzacy? :P
el
06 lutego 2005, 12:26
ale nie chodzi o niszczenie niczego... musisz sie po prostu okreslić
03 lutego 2005, 22:29
nie wiem czy potrafię tak zniszczyć tą drugą
el
02 lutego 2005, 16:08
wybierz ktoras z nich... bo dlaczego nie?

Dodaj komentarz