maj 06 2004

Już (na szczęście) po!


Komentarze: 3

Kolejny krok na mojej drodze do mądrości zrobiony. Przynajmniej oficjalnie, bo nie wierzę, by w zdobyciu prawdziwej mądrości pomogła mi szkoła czy egzaminy. Dzisiaj napisałem egzamin z części matematyczno-przyrodniczej, który zakończył dwudniowy ciąg testów, tym samym uwalniając mnie od presji, stresu etc. Choć, trzeba przyznać, nie były one zbyt duże, prawie w ogóle się nie denerwowałem, mało tego, uspokajałem innych. Nie miało tu wcale wielkiego wpływu to, że już jestem przyjęty do liceum. Wcale a wcale. Po prostu nie uważam, żeby to było na tyle trudne, by warte było nerwów. I tyle. Mimo to, oczywiście, musieliśmy uczcić udane albo nieudane (na razie jestem dobrej myśli, ale czas zweryfikuje) egzaminy. I uczciliśmy. :))

Nadzieja jest dobrym śniadaniem, lecz kiepską wieczerzą. Francis Bacon

felis : :
08 maja 2004, 10:51
pierdolobne kurwa jego mac egzaminy.... ja tez bez stresu mogło byc dobrze ale sie posłuchałam KOGOS i wyszło źle..... brr sory za wulgaryzmy :P
06 maja 2004, 23:04
Sprawdzałem dzisiaj polski - 20/20 z zamkniętych :) A z tego uczczenia to jeszcze wszystko jest do rozwiniecia... :D
el
06 maja 2004, 14:03
no zobacz... ja tam sie też nie denerwowałem..a nie jestem taki miotacz jak tym, do liceum jeszcze nie jestem przyjęcy i tak zero stresów A leciałem dzisiaj jak kom-BAJN po pszenicy :) el zadowolony..ale jeszcze nie uczcił...\"jeszcze bedzie czas by odpoczywać\" ---> 17.30 :P

Dodaj komentarz