Archiwum lipiec 2004


lip 24 2004 Do you believe in destiny?
Komentarze: 1

Już jakiś czas temu stwierdziłem, że zjawisko zwane przeznaczeniem raczej nie istnieje. Gdyby istniało, byłoby to zdecydowanie przygnębiającym faktem. Na nic nie masz wpływu, bo wszystko jest Ci z góry zapisane i cokolwiek byś nie zrobił, to i tak stanie się to, co się stać miało. Coś tu jednak nie pasuje. Przecież żyjemy, funkcjonujemy w świecie, wpływając na jego dalsze losy, więc jak nasze czyny mogą być całkowicie obojętne dla jego przyszłego oblicza?
Zacząłem się skłaniać ku innej teorii, której jeszcze wtedy nie potrafiłem nazwać, a o której przypomniałem sobie niedawno. Dowiedziałem się o jednej z teorii chaosu, która pasuje do mojego wyobrażenia o prawach rządzących tym światem. Teoria ta, nazywana efektem motyla, najkrócej mówiąc zakłada, że machnięcie motylego skrzydełka w Nowym Jorku może spowodować huragan w Japonii. Wbrew wszelkim pozorom, które nasuwają się na myśl po przeczytaniu tego zdania, ma ona konkretne odniesienie do rzeczywistości. Oznacza, że wszytsko jest ze sobą powiązane i nic nie może istnieć samoistnie. Jednym z najważniejszym jej wniosków jest to, że każda, nawet najmniejsza ingerencja w rzeczywistość, może mieć niewyobrażalne skutki.
No tak, ale co to znaczy w praktyce? Załóżmy, ktoś wychodzi z domu, wsiada do samochodu i po chwili na przejściu potrąca pieszego. Niedobrze. W tym miejscu można skłonić się do twierdzenia, że tak miało być. Ale czy stało by się tak samo, gdyby rzeczony kierowca przypomniał sobie, że zapomniał kluczy i wrócił do domu? Chyba raczej nie, bo na przejściu juz by nie było pieszego...
Co z tego wynika? Przeznaczenie to mit. Wszystko wpływa na wszystko. W każdej chwili możemy zmienić losy świata. O czym zresztą, dobrze radzę, nie starajmy się cały czas pamiętać...

Czas jest najlepszym nauczycielem, ale nieczęsto ma dobrych uczniów. Francois Mauriac

felis : :