Archiwum listopad 2003


lis 29 2003 Zmutowany Anioł ;)
Komentarze: 2

Dziwny dzień. Z jednej strony jak pomyślę, że przez cały weekend w Warszawie odbywa się kapituła K8, na której powinienem być i na której powinienem się świetnie bawić, to mnie szlag na miejscu trafia. Niechlujstwo pewnych osób mnie dobija, a podejrzenie, że informacja być może miała być przed nami zatajona wcale mi nie pomaga. Z drugiej strony właśnie skończyliśmy spotkanie uczniów klasy IIIp (trzecia psychiczna - nabór rozpoczęty!) i znowu śmialismy sie tyle, co... zawsze, czyli b. b. b. dużo ;))). Prace nad musicalem też trochę sie posunęły, co liczy się niewątpliwie na plus, bo tylko czekać, aż zostaniemy prześwięceni za zwłokę. Poza tym ciesze się z weekendu, który wreszcie przerwał ten potworny, bądź co bądź, tydzień... Czyli reasumując jestem smutny, ale jestem wesoły. Normalka. ;))

The greatest thing you'll ever learn is just to love and be loved in return. (Moulin Rouge)

felis : :
lis 24 2003 Make Me Wanna Scream...
Komentarze: 3

Łatwo powiedzieć - nie przejmuj się, rób swoje, puść mimo uszu. Trudniej zrobić. Krzyczeć mi się chce.
Dzisiaj oficjalnie rozpoczął się Tydzień Irlandzki, którego jestem jednym jednym z organizatorów. Pracowaliśmy nad materiałami cały weekend. Wyszło nam bardzo dużo, bo też i napracowaliśmy się niemało. Szmaragdową Wyspę znamy od podszewki. A teraz mi Irlandia bokiem wychodzi. Od razu, kiedy przyszliśmy rano zaczęły się problemy. A to wydrukować nie można, bo są ważniejsze rzeczy, a my musimy czekać kilka godzin, a to czepiali się, co nas tak dużo "siedzi" przy ekspozycji (siedzi - phi!, a kto pracował w takim razie?). Nie wspominając o tym, że włożono mi dzisiaj w usta słowa, których nigdy nie wypowiedziałem. Najśmieszniejsze, że dowiedzieliśmy się, że mamy za dużo wszytkiego, a poza tym nakłaniamy do alkoholizmu (w audycji o Irlandii powiedzieliśmy, że ważną częścią życia Irlandczyków są spotkania w pubach, a ich najbardziej znanym produktem jest piwo Guiness - to jest wg niektórych nakłanianie do alkoholizmu). Jednym słowem ludzie, którzy powinni nam pomóc, rzucają nam kłody pod nogi. Przyjemne to nie jest. I znowu pokazało się, że nasza szkoła jest dziwniejsza niż możnaby przypuszczać.
Czyżbym miał powiedzieć: "nie lubię poniedziałku"?

Bóg przychodzi na skrzydłach wiatru... Waldemar Łysiak (Kielich)

felis : :
lis 23 2003 Balangę czas zacząć! ;)
Komentarze: 5

Wczorajszego wieczora urządziliśmy w szkole (Klub 8 - Młodzieżowy Wolontariat) dyskotekę charytatywną. Wstępem była zabawka/bajka/maskotka. Zbieraliśmy te wszystkie rzeczy na prezenty dla naszych małych przyjaciół, którzy naprawdę bardzo ich potrzebują. Aż serce rośnie gdy widzi się, że ludzie tak z chęcią składają dary, które komuś posłużą. Razem na pewno możemy zdziałać więcej. W pojedynkę jesteśmy słabi, zjednoczeni - wprost przeciwnie... Suma sumarum uzbieraliśmy cztery pełne kartony zabawek. Wielki sukces!
Dyskoteka była nawet niezła. Oceniam tak już z perspektywy dnia, bo wczoraj to mi się wydawała jeszcze trochę mało udana. Zabawa świetna, ale muza to niestety (oj, stety chyba) nie moje klimaty. Po 20 minutach techno naprawdę wymiękam. Całe szczęście, że czasem można było "podygać" ;)) przy jakiś lepszych klimatach. Cóż, zabawa "po" też nie najgorsza... :D Warto było pójść, tego jestem pewien. A za tydzień kolejna, tyle, że obowiązkowa (sic!). Świat się kończy, obowiązkowe dyskoteki... ;)))

Natura nie popełnia błędów; dobro i zło to tylko ludzkie kategorie. Frank Herbert

felis : :
lis 19 2003 Jesteś piękna, moja Julio!
Komentarze: 6

Dzisiaj byłem w Łodzi, w miejscu, w którym najpełniej widzi sie kruchość ludzkiego życia. Odwiedziłem moją siostre i jej córeczkę Julię. Juleczka to najpiękniejsze dziecko na świecie (tak, wiem, że wszyscy tak mówią, ale wg mnie to prawda)! A jak się pięknie uśmiecha... Nie mogę się doczekać, kiedy już przyjdzie do domu. Na pewno ciężko jej tam, w szpitalu, bo to nigdy nie jest przyjemne. Na szczęście za jakiś czas nic a nic nie będzie z tego pamiętała. Trzymaj się, Julka!

A niebo milczy w tych sprawach, bo nie jest rzeczą aniołów, niepamięć... Anna Maria Jopek

felis : :
lis 16 2003 To jest niemożliwe...
Komentarze: 3

...co ta kobieta robi ze swoim głosem! Pani Ewa Uryga ma najpiękniejszy wokal jaki słyszałem. A bawi się nim jak chce i to bez najmniejszego wysiłku! Cos nieprawdopodobnego...
To było kilka refleksji powarsztatowych. Było super! Spotkaliśmy się tam w chyba z 30-40 osób i w ciągu jednego dnia nauczyliśmy się czterech utworów gospel, w tym trzech po angielsku! Normalnie na chórze zajęłoby nam to z miesiąc i to z górą, a tu nagle tyle osób zupełnie nieznanych sobie i tworzymy naprawdę świetny zespół. A i kilka fajnych znajomości zawarliśmy... :)) Śpiewaliśmy "Szukać warto", "I love the Lord", "Sing unto the Lord a new song" i "Going up younder". W tym ostatnim użyczyłem swojego skromnego głosu w solo. Występ wyszedł świetnie (kilka rzeczy bym w swoim poprawił, ale tak to git). I przychodzą mi na myśl słowa Osiołka ze 'Shreka': "Ja chcę jeszcze raz!" ;)))
No dobra, wracamy na ziemię... Jutro znowu do budy...

Ciekawa byłaby książka, w której by nie było kłamstw. Napoleon Bonaparte

felis : :